piątek, 17 kwietnia 2015

Liberland: 7 kilometrów kwadratowych wolności

Flaga Liberlandu
Od poniedziałku, 13 kwietnia 2015 roku, świat wzbogacił się o nowe quasi-państwo. Grupa Czechów na granicy serbsko-chorwackiej utworzyła Wolną Republikę Liberlandu.

Libertariańsko nastawieni Czesi pod przywództwem Vita Jedlički, wybranego prezydentem Liberlandu, wbiła flagę na skrawku ziemi nad Dunajem, pomiędzy granicą serbską, a chorwacką. Terytorium to pozostało puste po wytyczeniu granic między państwami i ani Chorwacja ani Serbia nie zgłaszają do niego pretensji.

Po pierwszej konferencji prasowej, na której ogłoszono niepodległość Liberlandu, rozwój wypadków nabrał tempa. Wieść obiegła sporą część Europy, zainteresowały się nią ważne media chorwackie, serbskie, czeskie, tureckie, a nawet samo BBC. W kilka dni fanpage strony na facebooku zebrał już ponad 23 tysiące lajków i ciągle rośnie. Na stronie zarejestrowało się ponad 6 tysięcy użytkowników z całego świata, którzy w dużej mierze aktywni są na forum.

Liberlandzka plaża (źródło: fb.com/liberland)

Ideą Liberlandu jest jak największa wolność i minimalny udział państwa w jego życiu. Każdy uczciwy człowiek jest mile widziany. Quasi-państwo posiada już swoją konstytucję, flagę, herb oraz motto: Żyj i daj żyć innym (To live and let live). Językiem urzędowym jest czeski i angielski, a państewko liczy sobie 7 kilometrów kwadratowych. Czy zapowiada się zatem happy-end?

Liberland spotkał się z niezliczonymi trudnościami od samego początku. Można spróbować wyliczyć najważniejsze:
- choć według "ojców-założycieli" Liberland został założony zgodnie z prawem międzynarodowym (na obszarze ziemi niczyjej), najprawdopodobniej żadne państwo go nie uzna;
- już teraz działalność rozpoczęły grupy chorwackich nacjonalistów, dążące do uznania Liberlandu za terytorium chorwackie. Nikomu niepotrzebny skrawek ziemi nagle stał się przedmiotem pożądania;
- brakuje jakiejkolwiek infrastruktury. Na obszarze quasi-państwa nie ma dróg, bieżącej wody, prądu, Internetu. W przypadku potraktowania rozwoju takiego państwa poważnie, potrzebna by była własna elektrownia, szpital, remiza strażacka, komisariat policji, szkoły, wodociągi wraz z oczyszczalnią ścieków, składowisko odpadów, pogotowie ratunkowe, energetyczne, gazowe i wodociągowe. Wszystko to na 7 kilometrach kwadratowych i przy pogardzie dla jakichkolwiek podatków;
- terytorium Liberlandu narażone jest na powodzie;
- na forach i stronie Liberlandu na facebooku panuje niewyobrażalny chaos;
- pomimo wyżej wymienionych problemów, Turcy już teraz chcieliby masowo emigrować do nowego państwa. Zdołali już zdominować liberlandzkie forum, rosną nastroje antytureckie i tworzą się pierwsze podziały między Liberlandczykami;

Lokalny budynek (źródło: fb.com/liberland)

Twórcy państewka inspirują się Monako, Liechtensteinem i Hongkongiem. Potrzebują jednak takich nakładów finansowych, którymi nie dysponują wszyscy ich facebookowi fani razem wzięci (chyba że jest wśród nich Bill Gates i arabscy szejkowie). Jedynym rozwiązaniem kwestii braku infrastruktury może być współpraca z Serbią i Chorwacją. Czy jednak mogą na to liczyć? Zapewne nie. Czy twórcy będą mogli zrealizować swoją wizję? Nie mają ku temu odpowiednich środków, więc zapewne nie. Na co mogą liczyć? Na pozostanie egzotyczną ciekawostką, zamieszkaną przez co najwyżej kilkudziesięciu ludzi "pozytywnie zakręconych". Niestety.

Dla spragnionych pracy nad wirtualnym państwem, polska mikronacja (choć fizycznie nie istniejąca) - Wspólnota Monderii: monderia.cba.pl

Strona Liberlandu na facebooku: facebook.com/liberland
Oficjalna strona Liberlandu: liberland.org

niedziela, 12 kwietnia 2015

El Presidente 2015

El Presidente zna potrzeby każdego obywatela.
Przeglądając ostatnio facebooka natrafiłem na coś wspaniałego. Stronę promującą kandydaturę El Presidente w wyborach prezydenckich 2015. Moim zdaniem to kandydat dla Polski wprost idealny.

El Presidente to bohater symulatora polskiej polityki serii gier Tropico, w których wcielamy się w dyktatora małej bananowej republiki. Powszechna jest korupcja, represje i lewe interesy egzotycznego prezydenta. Możemy fałszować wybory, likwidować przeciwników politycznych i wyzyskiwać własnych mieszkańców.

Facebookowy fanpage podobno prowadzony jest przez człowieka od ASZdziennika, przynajmniej tak głosi jego opis. Treść strony stanowią co prawda obrazkowe suchary, ale od razu ogarnęła mnie gorączka poparcia dla El Presidente. W wyborach prezydenckich 2015 nie ma i nie będzie lepszego kandydata niż ten. Dlaczego? Niech przemówi program wyborczy El Presidente, do którego z niemałym trudem dotarłem:

1. Zarobki będą wyższe. Polacy pracują ciężko i mają wiele obowiązków, potrzebują więcej pieniędzy! El Presidente podniesie płacę minimalną, emerytury i zasiłki. Wszystko!
2. Bezrobocie będzie mniejsze. Poziom bezrobocia w naszym kraju zamartwia umysł El Presidente każdego dnia. El Presidente obiecuje, że będzie lepiej! Umie to naprawić!
3. Będzie więcej mieszkań, szkół i kościołów. El Presidente to nie tylko łaskawy Ojciec Narodu, to także Wielki Budowniczy. Polacy dostaną to, czego potrzebują w zamian tylko za głos w tegorocznych wyborach.
4. Odbuduje się polski przemysł. Do tej pory nikomu się to nie udało, ale El Presidente zna się na rządzeniu lepiej niż jego potencjalni poprzednicy. Nie pytajcie "jak?", pytajcie czy inni kandydaci potrafiliby obiecać coś tak wspaniałego!
5. Polska zwiększy wydatki na zbrojenia. Czasy są niebezpieczne, wojna jest tuż obok. El Presidente przeznaczy więcej pieniędzy na armię, ale to przecież dopiero wierzchołek góry lodowej! Potrzebne jest wzmocnienie władzy prezydenta, zwiększenie kompetencji służb specjalnych i swoboda ich działania. Bezpieczeństwo Polaków jest przecież najważniejsze!
6. Wzrośnie pozycja Polski na arenie międzynarodowej. El Presidente to szanowany i obyty w świecie polityk. Zna język każdego obywatela, który potrafi go słuchać. El Presidente zna nawet potrzeby europejskich polityków - a przynajmniej wie, jakie lubią cygara.
7. Reforma wymiaru sprawiedliwości. Obecni sędziowie są niekompetentni i ewidentnie nie radzą sobie z tak odpowiedzialną pracą. El Presidente zna lepszych.
8. Papież przyjedzie do Polski. Być może słyszeliście już takie informacje, w każdym razie El Presidente nam to obiecuje. Kiedy więc Ojciec Święty odwiedzi nasz kraj - nie zapomnijcie, kto potrafił to załatwić!
9. Darmowe drinki z rumem w każdy piątek. Stres, smutek i zawiedzione nadzieje to niebezpieczne przypadłości. Napij się, zapomnij o problemach i wróć do życia szczęśliwszy!
10. Będzie żyło się lepiej! Z El Presidente wszystko się układa! Znacie go, nie musi dużo mówić. Jeśli chcecie być szczęśliwi, oddajcie głos na El Presidente!


Uwaga, część postulatów jest łudząco podobna do haseł z programów oficjalnych kandydatów na prezydenta. Nie dajcie się zwieść, wybierzcie właściwego El Presidente!